Ślub Ani i Mateusza we Wdzydzach Kiszewskich

Kto by nie chciał mieszkać we Wdzydzach?! Ania i Mateusz wiedzą gdzie się schować przed światem i żyć w pięknych okolicznościach, ale dzisiaj nie o tym...

Dzisiaj o ich pięknym ślubie. Zacznijmy od pogody. Pogoda zgodnie z przysłowiem zwiastowała szczęście do końca życia, bo deszcz padał chyba caaaały dzień, ale Mama Ani była przygotowana na wszystko, bo grzaliśmy się przy pysznym rosołku ( Jeśli mama to czyta, to chciałem powiedzieć, że rosół pierwsza klasa!), ale najbardziej zapamiętałem łzy wzruszenia Ani i Mateusza gdy zobaczyli się po raz pierwszy i przejętego dziadka Mateusza, który zerkał w ukryciu za drzwiami na swojego wnuka z dumą.

Kiedy już wszyscy byli gotowi ruszyliśmy w stronę kościoła i... Znalazłem się wraz z Anką i Mateuszem w najbardziej klimatycznym i najbardziej drewnianym kościele jaki mi było do tej pory zobaczyć, do tego dodajmy półmrok panujący w całym kościele i delikatnie oświetlony ołtarz (wow!). Emocje sięgają na niektórych ślubach zenitu i tak też było tym razem, ja sam nie mogłem się momentami opanować :D. Cieszę się, że mogę przeżywać z Wami takie momenty.

Przypis: Kościół pw. Świętej Barbary we Wdzydzach Kiszewskich mieści się w samym środku skansenu, a dokładniej Kaszubskim Parku Etnograficznym im. Teodory i Izydora Gulgowskich.